Przepis pochodzi z epicurious.com. Nic nie zmieniałam, tylko zmniejszyłam ilość o połowę, bo pączki te trzeba jeść póki ciepłe, a wiedziałam, że mimo najszczerszych chęci, czterdziestu ośmiu w czwórkę od razu nie wciągniemy;-) Podaję jednak pełną wersję!PS Rada roku - nie bójcie się podsypywać klejącego ciasta mąką - to mi uratowało całą akcję "Tłusty czwartek zobowiązuje"!
3 1/2szklankimąki chlebowej plus mąka do wałkowania
1/2łyżeczkisody oczyszczonej
1/4łyżeczkisoli
olej do smażenia
góra cukru pudru na posypkę
Instrukcje
Rozgrzewamy mleko w małym garnku, aż prawie zacznie się gotować. Ściągamy z palnika, wlewamy maślankę i przelewamy całość do dużej miski miksera. Wsypujemy drożdże i cukier, odstawiamy na 5 minut. Dodajemy mąkę, sodę i sól, i mieszamy powoli hakiem przez 3 - 4 minuty. Zwiększamy prędkość i mieszamy jeszcze minutę, dwie, aż ciasto będzie formowało kulkę, wciąż mokre i klejące. Przykrywamy folią i odstawiamy ciasto na godzinę, by wyrosło. W dużym rondlu na średnim ogniu rozgrzewamy olej do 190C (powinno być go sporo, tak na 8 cm.). Duży talerz ściełamy papierowymi ręczniczkami.Stolnicę podsypujemy mąką, kładziemy na nią ciasto. Rozpłaszczamy je, składamy na połowę, formujemy okrągły dysk. Rozwałkowujemy ciasto na grubość ok. 1 cm, podsypując w razie potrzeby mąką. Kroimy na ok. 3 cm. kwadraty - powinno ich być ok. 48 - ja sobie pofolgowałam i kroiłam na prostokąty, jak popadło;-)Rozciągamy trochę każdy kwadrat i ostrożnie kładziemy na rozgrzany olej. Smażymy po kilka na raz, przez ok. 3 minuty, przewracając, by ozłociły się z każdej strony. Odcedzamy i przekładamy na wyściełany papierem talerz. Studzimy chwileczkę, posypujemy szczodrze cukrem pudrem i serwujemy jeszcze ciepłe. Smacznego!