Makaron z pesto z rukoli, pieczoną marchewką i fetą
Makaron może być zwykły, jaki mamy pod ręką. Ja użyłam kaloryferków, czyli radiatore, bo uśmiechały się do mnie w sklepie;-)Marchewka u mnie kolorowa, w Polsce pewnie nie, co jej oczywiście absolutnie nie umniejsza!Szarpnęłabym się na fetę, a nie (mój ukochany) produkt fetopodobny, czyli Favitę, bo jest zbyt kremowy. A tu powinien się kruszyć.PS Dla spostrzegawczych - na zdjęciu widać orzeszki pinii, ale są tu niepotrzebne, a do tego drogie. Migdały są tu bardzo godnym zastępcą!
Rozgrzewamy piekarnik do 200C. Marchewkę kroimy na 1-2 cm kawałki. Mieszamy z 1 łyżką oliwy, miodem, szczyptą soli i pieprzu. Rozkładamy na blasze. Obok, na osobnej blaszce albo folii aluminiowej rozkładamy migdały (tak, aby można je łatwo zdjąć).Wkładamy do rozgrzanego piekarnika na ok. 20-30 min, po ok. 8 min. wyciągamy migdały. Studzimy. Marchewkę mieszamy od czasu do czasu. Powinna być smakowicie przypieczona tu i ówdzie. Wyciągamy.W międzyczasie wrzucamy do miksera 2 szklanki rukoli, wystudzone migdały (1/2 szklanki, resztę siekamy), czosnek, oliwę, 1/4 łyżeczki soli i pieprz. Mielimy na grubą masę (nie musi być idealnie gładka!). Doprawiamy do smaku solą i pieprzem.Gotujemy makaron wg instrukcji. Mieszamy dokładnie z pesto, dodajemy resztę rukoli i marchewkę, mieszamy delikatnie. Posypujemy fetą i resztą migdałów i serwujemy. Smacznego!