Wołowina po wietnamsku, z anyżem i trawą cytrynową
To danie z gatunku "Zrób w weekend, a w tygodniu będzie jak znalazł", bo lepiej smakuje, gdy trochę postoi:-)Przepis podaję z drobniutkimi zmianami, bo oryginał miał za dużo wody i trochę się cackali z ilością pomidorów.PS Przysmażanie wołowiny za każdym razem przyprawia mnie o palpitacje serca. Jak bym się nie starała, zawsze kuchenka do wymiany, taka upaskudzona...
3łodygi (100g)trawy cytrynowej, pokrojone na 5 cm kawałki, rozgniecione
3łyżkiazjatyckiego sosu rybnego
2łyżeczkibrązowego cukru
1.5łyżeczkiprzyprawy chińskiej 5 smaków
1/4szklankioleju roślinnego
1szklankacebuli pokrojonej w kostkę
3łyżkiświeżego imbiru, drobno startego
1łyżkaczosnku, drobno posiekanego
1puszkapomidorów w kostce (lub w całości, jeśli w całości, przed dodaniem rozgniatamy na drobno)
2gwiazdkianyżu
1liść laurowy
3szklankiwody
1/2kgmarchewki, obranej, pokrojonej w 2cm kawałki
1/4szklankiposiekanej świeżej kolendry, bazylii lub mięty
sól
Instrukcje
W misce mieszamy wołowinę, trawę cytrynową, sos rybny, cukier i przyprawę chińską. Odstawiamy na 30 min do marynowania w temperaturze pokojowej. Od czasu do czasu mieszamy.W dużym rondlu rozgrzewamy 1 łyżkę oleju. Podsmażamy 1/3 wołowiny na średnim (średnio mocnym!) ogniu, tak, aby była bardzo zrumieniona z 2-3 stron. Odkładamy na talerz, czynność powtarzamy, (pamiętając o oleju) aż cała wołowina będzie usmażona. Marynaty nie wyrzucamy!Zmniejszamy temperaturę, dodajemy 1 łyżkę oleju, cebulę, imbir i czosnek, i podsmażamy mieszając przez 3-4 minuty. Dodajemy pomidory, anyż, liść laurowy i łyżeczkę soli. Mieszamy, doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy temperaturę, przykrywamy i gotujemy na wolnym ogniu przez ok. 12-14 min., mieszając od czasu do czasu. Dodajemy do garnka wysmażoną wołowinę (razem z sokami!) oraz marynatę, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy przez 5 min, mieszając, aż sos trochę zgęstnieje. Dodajemy 3 szklanki wody, mieszamy, doprowadzamy ponownie do wrzenia, przykrywamy i gotujemy na bardzo wolnym ogniu przez ok. 75 min. Wołowina powinna być prawie miękka.Odkrywamy garnek, usuwamy tłuszcz, który zebrał się na powierzchni, dodajemy marchew, mieszamy, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy bez przykrywania, na wolnym ogniu, przez kolejne 45 min. Doprawiamy do smaku solą i odstawiamy na chwilę, a najlepiej dzień lub dwa - wołowina się "przegryzie" i będzie jeszcze lepsza!Przed podaniem posypujemy posiekanymi ziołami.Ufff! Nie obiecywałam, że będzie szybko;-)Smacznego!