Wystarczy tego lenistwa, wakacje się skończyły, dzieci w szkole, czas wracać do pracy, czyli do bloga.
Na początek sezonu jesiennego, ze specjalnymi życzeniami z okazji urodzin – dip cebulowy dla Babs. Sto lat Mamo, króluj nam wiecznie.
Ulubieńcem tłumów amerykańskich jest dip cebulowy. Zaniemówiłam, gdy kuzynka męża wyjęła z lodówki śmietanę, dodała do niej torebkę zupy cebulowej w proszku, wymieszała, odstawiła na 5 minut i ta dam, dip gotowy. Latami serwowałam tę wersję, do czasu gdy cała chemia zawarta w zupkach w proszku zaczęła mi przeszkadzać. Pokombinowałam i jest – oto przepis na dip cebulowy składający się z dwóch składników. No dobrze, sześciu, jeśli liczyć sól, pieprz, oliwę i odrobinę cukru (niekoniecznie!). Niczym nie ustępuje dipowi proszkowanemu, jest dziecinnie prosty do wykonania, nie ma w sobie żadnych konserwantów/ulepszaczy/uszczęśliwiaczy, więc i ciało i dusza będą nam wdzięczne.
Składniki
- 1 por
- 1 cebula
- 1 łyżka oliwy
- 25 dag kwaśnej śmietany
- sól, pieprz, cukier do smaku
Instrukcje
- Por dokładnie myjemy, odrzucamy ciemnozieloną część, cebulę obieramy. Kroimy na cienkie plasterki, skrapiamy oliwą, mieszamy dokładnie, rozkładamy na blasze (jeśli zapiekamy w piekarniku) lub na tacce (jeśli grillujemy). Zapiekamy w bardzo rozgrzanym piekarniku (220C), lub grillujemy na średnim ogniu, mieszając od czasu do czasu, aż cebula i por zmiękną i pięknie się zezłocą, mogą być miejscami lekko przypalone.Studzimy, drobno siekamy, mieszamy ze śmietaną, solimy i pieprzymy do smaku (można odrobinę posłodzić). Odstawiamy do lodówki na kilka minut/godzin, by dip się „przegryzł”. Serwujemy z chipsami ziemniaczanymi i/lub pokrojonymi warzywami. Smacznego!