Marynat do mięs ci u nas miliony, a ja uparcie sięgam po jedną.
Odkryłam ją przypadkowo kilka lat temu, gdy musiałam obkarmić małą armię znajomych przybyłą na grilla. Gdybym zaserwowała wszystkim gościom moją ukochaną polędwicę wołową, poszłabym zaraz po udanym wieczorze z torbami, bo akurat ta część wołu jest u nas piekielnie droga. Padło więc na flank steak, czyli łatę wołową. Jest ona o niebo tańsza, ale smakiem nie ustępuje swoim bardziej czcigodnym kuzynom – trzeba ją tylko po upieczeniu cieniutko skroić.
Dzięki marynacie mięsko ma cudownie słodkawo słony smak, a czosnek i rozmaryn podnoszą ten skromny i niepozorny kawałek mięsa na szczyty kulinarnych smakowitości.
Grillowana wołowina marynowana w miodzie, sosie sojowym, czosnku i rozmarynie
Przepis pochodzi z miesięcznika Bon Appetit. Robiłam go już tyle razy, że nie trzymam się sztywno proporcji, tylko z zamkniętymi oczami, a raczej na oko, szast prast mielę wszystko w mikserku i gotowe. Jestem pewna, że marynata pasowałaby idealnie to polędwiczek wieprzowych, karkówki itp.
5 from 2 votes
Porcje: 6
Składniki
- 1/2 szklanki sosu sojowego
- 1/2 szklanki oliwy
- 4 1/2 łyżki miodu
- 6 ząbków czosnku
- 3 łyżki świeżego rozmarynu lub 1 łyżka suszonego
- sól i pieprz do smaku (ja użyłam tylko pieprzu)
- 1 kg łaty wołowej (lub innego mięsa!)
Instrukcje
- Dokładnie miksujemy wszystkie składniki marynaty, lub ręcznie rozdrabniamy czosnek i rozmaryn, po czym mieszamy z pozostałymi składnikami marynaty. Zalewamy nią mięso w płaskim naczyniu (ja używam worków kuchennych), przykrywamy i odstawiamy do lodówki na conajmniej 2 godziny. Im dłużej, tym lepiej. Od czasu do czasu mięso odwracamy, by dokładnie się zmarynowało.Przygotowujemy grill - ogień powinien być dość mocny (lub funkcja broil w piekarniku). Wyciągamy mięso z marynaty i grillujemy przez ok. 4-5 min z każdej strony. Ściągamy z grilla, przykrywamy folią alumniową i odstawiamy na ok. 5 minut. Kroimy w poprzeg włókien na cieniutkie plasterki i serwujemy.Smacznego!