Ciasto marchewkowe i ja to nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Równie sceptycznie reagował na nie każdy mój gość z Polski – że jak to, marchewka na słodko? W dodatku w cieście? Po pierwszym kęsie wszelkie wątpliwości znikały, a ciasto marchewkowe weszło do stałego repertuaru wypieków i Siostry, i Bratowej.
Mimo dużej ilości marchewki wcale nie smakuje ono jak przedszkolna surówka. Jest słodkie, pachnące cynamonem, a marchewka jest tu pięknym tłem dla innych składników – orzechów, rodzynków i kwaskowatego lukru.
Dzięki temu, że miałam u siebie Bratanicę, która świetnie piecze, pokusiłam się o zrobienie ciasta marchewkowego w domu (bo przecież powszechnie wiadomo, że ja do deserów mam dwie lewe ręce). Żeby za pierwszym razem za bardzo nie ryzykować, wybrałyśmy przepis z NYTimes’a z bardzo dobrymi recenzjami. Bratanica chciała szaleć i zmieniać proporcje tu i ówdzie, bo dziewczyna ma doświadczenie w pieczeniu, ale ja kategorycznie zabroniłam wszelkich spontanicznych modyfikacji przepisu – tak bardzo obezwładniają mnie słodkie wypieki.
Rezultat przerósł moje najśmielsze oczekiwania. To bylo najlepsze ciasto marchewkowe, jakie do tej pory jadłam. Puszyste, aromatyczne, lekkie, a zarazem bardzo konkretne. I, tak bardzo bardzo szczerze mówiąc, ani trudne do zrobienia, ani zbyt czasochłonne. Kto wie, może gdy Bratanica wyjedzie, zrobię je całkiem SAMA???;-)
Ciasto marchewkowe
Składniki
- 2 szklanki mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 2 łyżeczki cynamonu
- 3/4 łyżeczki soli
- 3 szklanki tartej marchewki
- 1 szklanka grubo posiekanych orzechów włoskich lub pekan
- 1 szklanka wiórków kokosowych
- 1/2 szklanki rodzynków
- 2 szklanki cukru
- 1 szklanka oleju rzepakowego
- 4 duże jajka
Lukier
- 225 gramów serka Philadelphia
- 110 gramów masła
- 3 i 3/4 szklanki cukru pudru
- 1 łyżka soku z cytryny
- 1/2 szklanki tostowanego kokosa (opcjonalnie)
- 1/2 szklanki tostowanych i posiekanych orzechów włoskich lub pekan (opcjonalnie)
Instrukcje
- Rozgrzewamy piekarnik do 160C. 3 okrągłe formy o średnicy 22-23 cm smarujemy masłem i obsypujemy mąką. Jeśli wszystkie trzy zmieszczą się na jednej kratce, to umieszczamy ją na środku piekarnika, jeśli nie, to jedną kratkę wstawiamy na dolną 1/3, a drugą na górną 1/3 piekarnika. Mieszamy razem mąkę, cynamon, proszek do pieczenia, sodę i sól.W osobnej misce mieszamy razem marchewkę, orzechy, kokos i rodzynki.W wysokim pojemniku lub misce rozbijamy mikserem lub trzepaczką olej z cukrem tak, aby powstała gładka masa. Dodajemy jajka jedno po drugim i dalej ubijamy na gładką masę.Dodajemy mieszankę mączną i delikatnie i krótko mieszamy, najlepiej silikonową szpatułą, tak, aby suche składniki zniknęły. Równie delikatnie dodajemy mieszankę marchewkową.Rozlewamy ciasto po równo do blach, wstawiamy do rozgrzanego piekarnika i pieczemy 40-50 min, aż wbity nóż lub wykałaczka będą suche (tu ekspertem była Bratanica, bo dla mnie to już wyższa szkoła jazdy;-)). Jeśli ciasta są na różnych poziomach, w połowie pieczenia przekładamy blachy z góry na dół, z przodu do tyłu. Po upieczeniu wyjmujemy blachy i odstawiamy na 5 min, by ostygły, następnie wyciągamy ciasto z blach i kładziemy na kratce, by kompletnie ostygło. W międzyczasnie przygotowujemy lukier. W dużej misce mieszamy dokładnie mikserem lub ręcznie masło z serkiem. Stopniowo dodajemy cukier i mieszamy, aż masa będzie aksamitnie gładka. Dodajemy sok z cytryny i dokładnie mieszamy.Na dużym talerzu układamy pierwszą warstwę ciasta, smarujemy 1/4 lukru, następnie przykrywamy drugą warstwą ciasta, którą układamy do góry nogami. Ponownie nakładamy 1/4 lukru, po czym przykrywamy ostatnią warstwą ciasta. Wykładamy na nią resztę lukru, jeśli chcemy smarujemy również boki i posypujemy tostowanym kokosem i orzechami. Przepis nakazuje schłodzić ciasto przez 15 minut - u nas schłodzić się nie zdążyło - ogarneła mnie chmara głodomorów i po cieście nie było śladu:-)Ciasto jest najlepsze w temperaturze pokojowej, można je przechowywać pod przykryciem do 3 dni. Smacznego!
2 odpowiedzi na “Ciasto marchewkowe”
Nie mam 3 takich samych blach,można upiec w jednej i po upieczeniu rozkroić ciasto na 3 placki? Jaki wtedy będzie czas pieczenia?
Pozdrawiam serdecznie
Ania, i tu jest pies pogrzebany, bo ja się po prostu na tym nie znam – pieczenie nie jest moją najmocniejszą stroną;-) Intuicja podpowiada mi, że tu ciasto jest ciężkawe, więc może się nie przepiec. A gdyby je upiec po prostu na większej blasze i pokroić na 3 części?
Ściskam mocno i powodzenia!!! Bo ciasto jest rewelacyjne:-)