Jakaś niezdecydowana ta wiosna w tym roku. Niby w ogródku wszystko wschodzi, ale przedwczoraj sypnął lekki śnieg, a nocne wietrzysko łby prawie pourywało. Marzą mi się nowalijki, kolorowa sałata na wyciągnięcie ręki, o groszku i bazylii nie wspomnę. Do tego po szaleństwach świątecznego stołu czas jednak wziąć się w garść i odstawić majonezowe szaleństwa jajeczne i inne kiełbasiane żurki.
Pogoda dziś akurat piękna, więc grillujemy. Do mięsiwa wspaniale pasuje kuskus, a że ani pomidorów, ani ogórków u mnie w kuchni nie uświadczysz, główka wzięła się do pracy i tak oto powstała przepyszna sałatka właśnie z kaszką kuskus, jarmużem, marchewką i burakami w cytrynowo ziołowym sosie. Samo zdrowie, a do tego tak jakoś pozytywnie kolorowo na talerzu!
Kuskus z surową marchewką i burakami
Składniki
- 1 szklanka drobniutkiej kaszki kuskus
- 4 łyżki oliwy
- 4 łyżki octu jabłkowego
- 4 łyżki soku z cytryny
- 5 łyżek wody
- 8-10 dag jarmużu
- 25 dag buraków
- 25 dag marchewki
- 1 łyżeczka miodu (lub więcej do smaku)
- 1/2-1 łyżeczka kuminu
- 2-3 łyżki czerwonej cebuli, pokrojonej w drobną kostkę
- 1/2 szklanki posiekanych świeżych ziół - ja dodałam pietruszkę i trochę mięty
- 5 dag pestek z dyni, prażonych
- sól i pieprz do smaku
Instrukcje
- W dużej misce zalewamy kaszkę kuskus octem, sokiem z cytryny, oliwą, miodem i wodą. Dodajemy cebulę i kumin. Mieszamy dokładnie. Jarmuż myjemy i drobniutko siekamy (nie suszymy!). Dodajemy do kuskusu razem z posiekanymi ziołami. Buraki ścieramy na tarce o grubych oczkach. Marchewkę szatkujemy na cieniutkie plasterki. Warzywa dodajemy do miski z kuskusem. Mieszamy, solimy i pieprzymy. Odstawiamy na ok. godzinę, by kuskus napęczniał i warzywa trochę się "przegryzły". Posypujemy pestkami dyni, mieszamy. Doprawiamy kuminem, solą i pieprzem. Jeśli kuskus jest zbyt suchy, dolewamy wody.Serwujemy jako akompaniament do mięs, lub jako samodzielną sałatkę, na przykład z fetą, też pycha!Smacznego!
2 odpowiedzi na “Kuskus z surową marchewką i burakami”
Sałatka wygląda cudownie,kusi niesamowicie.Kuskus też często wykorzystuję ale zawsze zalewam wrzątkiem,no proszę,czlowiek uczy się całe życie.Bardzo lubię czytać Twoje wstępy do przepisów,coś w nich jest, jakaś magia która mnie przyciąga.Pozdrawiam serdecznie całą rodzinkę i życzę zdrowia w tych ciężkich czasach.alina
A dziękuję, dziękuję, lubię pisać, ale najbardziej to ja jednak lubię gotować;-) Ten niegotowany kuskus to stary trick, ale kuskus musi być drobny i w sałatce musi być dużo soków. Osobiście nie znoszę, gdy sałatki z kuskusem są zupowato mokre;-) Ściskam mocno, acz na odległość i również życzę zdrowia. I jeszcze nieustającego optymizmu. I smacznego!:-)))