Oto początek sagi hamburgerowej. Nie ma zmiłuj – blog niby o amerykańskich przysmakach, a o ich królu ani słowa. Przepraszam, obiecuję natychmiastową poprawę i biorę się za mielenie mięsa. I pisanie.
Gdy zapytałam mojego amerykańskiego małżonka, z czym kojarzy mu się sos specjalny, odparł, że oczywiście z McDonald’sem. Nie miałam pojęcia, że dodatek ten urodził się jako sekretny składnik do hamburgerów właśnie tam w latach sześćdziesiątych. Wiele wody upłynęło i dziś każdy szanujący się fast food tworzy swoją własną wariację na temat sosu specjalnego, czemu zupełnie się nie dziwię – wg mnie jest to niebiańska kompozycja.
Dzisiejszy sos to na pierwszy rzut oka nic innego, jak mieszanka majonezu i ketchupu.To na pierwszy, bo na drugi objawia się nam zniuansowane cudeńko z notami estragonu i pietruszki. Sztuką jest zbalansować go tak, by był idealnie kwaśno słodko słony, leciutko pikantny i aksamitnie gładki. I to właśnie zadanie rewelacyjnie udało się francuskiemu (sic!) szefowi kuchni, Laurentowi Tourondelowi, który jest właścicielem amerykańskiej sieci restauracji BLT, serwujących m.in. takie klasyki, jak poczciwy hamburger, ale…uszlachetnione.
I taki jest właśnie ten sos. Po prostu Wersal!;-)
Sos specjalny
Składniki
- 1/2 szklanki majonezu
- 1/3 szklanki ketchupu
- 1 łyżka octu z czerwonego wina
- 1 łyżka cebuli, startej bardzo drobniutko
- 1 łyżka natki pietruszki, drobniutko pokrojonej
- 1 łyżka świeżego estragonu, drobniutko posiekanego (lub 1/2 - 1 łyżeczka suszonego)
- 1 łyżeczka sosu Worcestershire
Instrukcje
- W mieseczce mieszamy wszystkie składniki, przykrywamy i odstawiamy do lodówki, by sos się "przegryzł".Voilà!Smacznego!
2 odpowiedzi na “Sos specjalny”
Czy można dać zamiast majonezu jogurt grecki, lub jogurt naturalny?
Można, ale smakowo to chyba nie będzie to samo – jogurt to nabiał, do tego majonez jest z natury bardzo tłusty…Proponuję dodać trochę tego, trochę tego, co sprawi, że sos będzie lżejszy – często tak robię z dipami!