Szukaj
Close this search box.

Spaghetti po bolońsku

Szukając inspiracji na obiad dla moich makaronożernych Panów natrafiłam na prosty sos boloński nieżyjącej już Włoszki Marcelli Hazan, autorki wielu książek kucharskich, której Amerykanie zawdzięczają wtajemniczenie w sekrety tradycyjnej kuchni włoskiej. 

Tak zupełnie szczerze to podeszłam do tego przepisu z nieufnością – co tam tysiąc opinii w NYTimes’ie, wychwalających go pod niebiosa. Przecież ja wiem lepiej i, bazując wyłącznie na opisie, nie ma szans, by z mielonej wołowiny, wina, mleka i puszki pomidorów powstał sos boloński królujący w rankingach. Postanowiłam jednak sprawdzić nie zmieniając absolutnie niczego, choć bardzo, ale to bardzo mnie korciło, by dodać a to czosnek, a to bazylię czy pietruszkę. Ku mojemu zaskoczeniu sos był przepyszny. Tak swojsko, bez fajerwerków, solidnie pyszny. Jeśli więc macie ochotę na makaron z domowym mięsnym sosem, zapraszam. A ja wracam do wychodzenia ze zdumienia nad genialną prostotą przepisu Marcelli Hazan.

Spaghetti po bolońsku

Sos będzie bardzo gęsty i tak ma być. To nie jest sos pomidorowy z mięsem, tu pomidory są jakby drobnym dodatkiem. Co, oczywiście, nie umniejsza końcowemu rezultatowi!
Przepis tłumaczę bardzo dosłownie; jedynym składnikiem, który odrobinę zmieniłam są pomidory - miały być włoskie pomidorki w puszce, były zwykłe pokrojone amerykańskie.
4 from 3 votes
Drukuj Pin Rate
Porcje: 4

Składniki

  • 1 łyżka oliwy
  • 3 łyżki masła plus 1 łyżka (do makaronu)
  • 1/2 szklanki pokrojonej drobno cebuli
  • 2/3 szklanki drobno pokrojonej marchewki
  • 2/3 szklanki drobno pokrojonego selera naciowego
  • 35 dag mielonego mięsa wołowego
  • 1 szklanka mleka
  • 1/8 łyżeczki gałki muszkatołowej
  • 1 szklanka białego wina (wytrawnego)
  • 1 1/2 szklanki pomidorów w puszce, pokrojonych
  • sól i pieprz
  • 1/2 kg spaghetti (lub innego makaronu)
  • parmezan do posypania

Instrukcje

  • Do garnka wlewamy oliwę, wkładamy masło i pokrojoną cebulę. Podgrzewamy na średnim ogniu, aż cebula będzie zeszklona (około 5 minut). Dodajemy marchewkę i seler, mieszamy i podsmażamy przez 2 minuty.
    Dodajemy wołowinę, rozgniatając ją na małe kawałki widelcem lub łyżką. Solimy i pieprzymy. Mieszamy i podsmażamy, aż wołowina nie będzie różowa.
    Wlewamy mleko i gotujemy powoli, aż się wygotuje. Dodajemy gałkę, mieszamy, wlewamy wino i ponownie gotujemy, aż się wygotuje. Wrzucamy pomidory, mieszamy, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy na bardzo, ale to bardzo małym ogniu (w przepisie nazywa się to leniwym wrzeniem) przez, uwaga, co najmniej 3 godziny. Najlepiej 5. Bez przykrycia. Yup, w tym tkwi sekret - w długim i i baaaaaardzo powolnym gotowaniu. Jeśli sos będzie kompletnie suchy i zacznie przywierać, można dolać 1/2 szklanki wody. Na koniec solimy do smaku.
    Mieszamy z ugotowanym makaronem (który przyrządzamy zaraz przed posiłkiem), dodajemy łyżkę masła i serwujemy, posypując każdą porcję parmezanem.
    Smacznego!
Mogą Cie również zainteresować

3 odpowiedzi na “Spaghetti po bolońsku”

  1. Sos bardzo podobny do typowo włoskiego, którego smak bierze się głównie z włoskiej zasmażki a nie przypraw. Wydaje mi się, że gałka muszkatołowa też jest zbędna. Przynajmniej ja taki przepis znam. Zamiast mleka, można dodać białą kiełbasę i żeberka, które po długim gotowaniu po prostu się rozpadną i zageszczą sos.
    Największą różnicą jest masło, którego Włosi nie dodają, a już na pewno nie do makaronu. Zrobi się po prostu śliski i sos nie będzie się trzymał. Druga różnica to sam makaron, zwyczajnie za cienki, ale rozumiem, że to wersja amerykańska ;).

4 from 3 votes (3 ratings without comment)

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Recipe Rating